Krajobraz księżycowy ??! Nie. To zbiornik pofloatacyjny.
Żelazny Most nie jest wcale mostem, ale ogromnym zbiornikiem odpadów pofloatacyjnych należącym do KGHM Polska Miedź SA. Mimo szerokich piaszczystych “plaż” przed wałami, nie jest to bynajmniej teren rekreacyjny ani ogólnodostępny, raczej można powiedzieć, że wstęp jest wzbroniony. Gdyby nie to, że pies mi uciekł… jak zawsze w takich sytuacjach… to nie miałabym okazji oglądnięcia tego księżycowego krajobrazu. Dookoła wałów co kilkanaście metrów znajdują się wyloty stalowych rur, które wyrzygują błotnistą breję. Tworzą się małe jeziorka z asfaltową emulsją. Ogromny zbiornik ma powierzchnię 1394 hektarów, 14,3 km długości wałów i docelowo ma pomieścić 1 mld sześcienny kopalnianych odpadów. To swoiste jezioro leży na wysokości kilkudziesięciu metrów powyżej otaczających je miejscowości i z każdym kolejnym rokiem ekspolatacji kopalni ta księżycowa breja jest coraz wyżej i wyżej, tak jak coraz wyższe są otaczające ją wały. Co roku wpływa tu rurociągami 25 mln ton drobno zmielonej rudonośnej skały, z której w procesie obróbki wypłukano miedź, srebro, złoto, platynę i pallad. Od kilkunastu lat dzięki nowoczesnym technologiom z breji odzyskiwany jest bardzo cenny i rzadki metal – ren, który jest składnikiem superstopów odpornych na odkształcanie w wysokich temperaturach, zwiększa ich twardość i odporność na korozję a to ma zastosowanie np. w przemyśle lotniczym. Zbiornik wybudowano w latach 1974 – 1977 i w wyniku powiększenia terenu i wielu modernizacji ma być wykorzystywany do 2040 roku. No cóż, gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą, więc jeśli urabia się rudę, która ma 2 % zawartości składników użytecznych, to te 98 % to są właśnie pozostałości z procesu produkcji.
PS.
Gudi – pies eksplorator przemysłowych terenów, znalazł się oczywiście, ponieważ chciał zobaczyć pozostałe atrakcje Dolnego Śląska.