Oto krótka historia tego miejsca. Na skrzyżowaniu średniowiecznych traktów, książe głogowski Henryk III wzniósł w 1295 roku warowny zamek. Otoczony był bagnami i podmokłymi łąkami. W 1419 roku, twierdza została zniszczona przez husytów a w XVII wieku w czasie wojny trzydziestoletniej przez wojska austriackie a potem szwedzkie. Po tych wydarzeniach nie został już odbudowany. W 1744 roku pozostałości zamku stały się własnością Christiana von Busse. To on wykorzystując zamkowe ruiny wybudował tu w 1756 roku zbór ewangelicki. W 1884 roku dobudowano do niego wolno stojącą wieżę w stylu neogotyckim, która pełniła funkcję dzwonnicy. W 1903 roku zbór został odrestaurowany, ale zniszczony pod koniec II wojny światowej, nigdy nie odzyskał już swojej świetności.
Obiekt wzniesiony na planie prostokąta, ma 3 kondygnacje i niższe przybudówki oraz łamany czterospadowy dach. Całość otoczona jest kamiennym owalnym murem, widać także pozostałości fosy. W czasach funkcjonowania zboru podziemia służyły jako krypta grzebalna dla miejscowych szlachciców. Zachowały się tam sale o gotyckich sklepieniach.
Niedaleko wejścia znajduje się zapadlisko, a w murze mały okienny otwór, co może sugerować, że jest tam jakaś nieodkryta krypta. Przez większą cześć roku teren ten zarośnięty jest gęstym bluszczem, więc trudno to zauważyć. Ludzie mówią…, że mogą tam być ukryte przez Niemców skrzynie… kolejny skarb lub złota komnata ?
Prawie wszystkie wejścia i niżej położone okna zostały zamurowane pustakami a jedyne pozostałe wejście – zakratowane. Takie zabezpieczenie budynku było spowodowane pewnym zdarzeniem jak z horroru. W latach 90. XX wieku ktoś zbezcześcił trumny, w których pochowana była miejscowa szlachta. Wywleczono je z krypty, kości porozrzucano, niektóre trumny podpalono.
Ewangelicki zbór. Opuszczony.