Morze wokół Sardynii jest tak krystalicznie przejrzyste, że może zawstydzić nawet Malediwy. Do tego dochodzi nieskończona ilość odcieni niebieskiego lazuru, linia brzegowa o długości 1800 kilometrów i setki plaż – jest w czym wybierać! Na przykład na plażę Cala Domestica wchodzi się przez skalne okno, do innych dostęp jest tylko od strony wody, a na cyplu Capo Pecora leżą ogromne kamienie, tak wyślizgane przez morze i wiatr, że przypominają jaja dinozaurów – nie tylko paleontolog może spędzić tu pół dnia chodząc po granitowych formacjach i obserwując, czy z kamiennej skorupy nie wykluje się jakiś prehistoryczny gad. Materiał genetyczny jest, będzie więc kontynuacja Jurassic Park.
Te i wiele innych bardziej lub mniej piaszczystych miejsce tylko dwie i pół godziny lotu z Krakowa. Trzeba uważać, bo można zwariować ze szczęścia i nieszczęście gotowe.
Zapraszam na relaks na rajskich plażach Sardynii (mieliśmy je na własny użytek, bo poza sezonem świecą pustkami).
***
Więcej Sardynii tutaj.