Na akcje porządkowania fortu Bodzów wybrałam się z sekatorem do róż i w kontekście fortyfikacji sprzęt ten okazał się niewypałem… Bo jak tu operować czymś takim w kolczastych i grubych chaszczach tarniny i głogu? Nie pozostało mi nic innego jak przerzucić się na piłę łańcuchową (żartowałam). Z narzędziem, czy bez i tak roboty było dużo. Udało nam się oczyścić ruiny prawego i częściowo lewego skrzydła koszar szyjowych, zebraliśmy 5 worków śmieci plus pół materaca oraz ułożyliśmy trzy hałdy ściętych samosiejek. W akcji wzięło udział 20 osób ze Stowarzyszenia Rawelin, miłośnicy Twierdzy Kraków (to ja) oraz dwaj drwale (to komplement) z Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie.
Bodzów to wieś przyłączona do Krakowa w 1941 roku, ciekawie tu…
Jest nieczynny kamieniołom wapienia rozjeżdżany przez motocrossowców i ostrzeliwany airsoftem przez „żołnierzy”, jest sieć kawern wykutych przed I wojną światową przez Austriaków (miały służyć jako magazyny amunicji lub podziemne schrony) oraz wspomniany już fort artyleryjski 53 Bodzów. Znajduje się on w najwyższym i centralnie położonym punkcie płaskiego masywu Solnika (264 m n.p.m.) i pod względem przydatności wojskowej był jednym z najlepszych miejsc obrony w okolicach Krakowa – kontrolował południowy brzeg Wisły i rozległy obszar wokół.
Fort Bodzów powstał w 1887 roku jako ziemno-drewniana budowla, ale w latach 1913-14 został całkowicie przebudowany na fort stały z przyległymi bateriami, wałem artyleryjskim i schronem, dodatkowo całość otoczono kutą w skale suchą fosą.
W czasie działań wojennych został nieznacznie uszkodzony, reszty zniszczeń dokonała władza ludowa (w 1955 roku przeznaczono go do rozbiórki, aby odzyskać cegłę, jednak ze względu na wysokie koszty, fort wysadzono w powietrze. Niezabezpieczona ruina trwa do dziś).
Stojąc na wzgórzu można podziwiać piękną panoramę Krakowa z Wawelem na czele, klasztor Kamedułów na Bielanach, zamek w Przegorzałach, a także Beskidy, Gorce i Tatry, jeśli… smog pozwoli.
Ciekawostką jest, że w 1936 roku fort służył jako zaplecze szybowiska.