I tak w sobotę rannym przedpołudniem weszłyśmy z Elą do pieca na trzy zdrowaśki, a nawet na dłużej. Weszłyśmy i nie chciałyśmy wyjść, bo tradycyjnie w czasie Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego ogląda się miejsca mało znane i na co dzień niedostępne, więc szkoda wychodzić skoro się przyszło i weszło…
Miejsce akcji to Płaza (nie, nie Plaza i nie plaża), miejscowość oddalona niecałe 40 km od Krakowa. Główne postacie tej opowieści, to adwokat – Józef Stanisław Retinger*, który nabył dobra ziemskie i uruchomił wapienniczą machinę we wspomnianej Płazie, podgórski przedsiębiorca – Gustaw Baruch**, który zainwestował niemało ówczesnych monet w uruchomienie profesjonalnego kamieniołomu z wyżej wymienionym doktorem praw, inżynier budowlaniec Adam Boznański – ojciec Olgi*** znanej skądinąd oraz Jan Naturski – inżynier, projektant ładunków wybuchowych, ale przede wszystkim właściciel przedwojennego cadillaca, z którym uwielbiano się fotografować.
Obfitość najlepszego, pierwotnego kamienia wapiennego oraz dogodne położenie pośrodku niczego, spowodowały, że w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku pobudowano w Płazie zakład, zwany Wapiennikiem. Jego zadaniem, ogólnie rzecz ujmując, było: kopać -> wypalać, kopać -> wypalać, kopać -> wypalać i tak w kółko aż do wyczerpania złoża, które w swej obfitości wydawało się być niewyczerpalne. Mimo ciężkich warunków zatrudnienia i roboty typu „krew, pot i łzy”, pracownicy potrafili się jednoczyć we wspólnym działaniu poza godzinami pracy. I tak można było wyhulać się na dyskotece w przyzakładowej świetlicy, gdzie czadu dawali Bitelsi z Wapiennika i zespół Calcium…, albo w garniturze i pod krawatem wybrać się na wycieczkę w Tatry w towarzystwie nie mniej odsztyftowanej małżonki. Takie historyczne zdjęcia i mnóstwo opowieści od serca można było wysłuchać zwiedzając prywatne Muzeum Życia Codziennego, którego kustoszem jest jego właściciel – Stanisław Garlicki – najlepszy nauczyciel historii w 2012 roku, nauczyciel historii w V LO w Krakowie, doktor nauk historycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, autor książki o Wapienniku, ale przede wszystkim pasjonat, którego można słuchać godzinami. Dlatego wartu tu przyjechać nie tylko dla pieca.
Nie spodziewałam się takiej ilości ciekawych informacji związanych z piecem. Piec zaskoczył również mój mózg, który nie był w stanie zaimportować wszystkich danych, dlatego zainteresowanych zgłębieniem tematu przekierowuję na stronę, gdzie można przeczytać krótką, ale poukładaną historię Wapiennika, od początku istnienia, poprzez wojenne i powojenne losy aż do ostatniego tchnienia w 1963 roku.
Spis inwentarza do oglądnięcia w tej małej miejscowości jest zaiste imponujący: wspomniany przeze mnie już tysiąc pięćset razy wielgachny piec kręgowy „Hoffmann”, prywatne Muzeum Życia Codziennego, kamieniołom, po którego terenie oprowadza znawca tematu – geolog. W ramach samodzielnych peregrynacji można także oglądnąć resztki zabudowań dawnego osiedla – ogrodu i pospacerować po lasach, gdzie „rosną” skamieniałe drzewa. Zapewniam Was, że to nie koniec atrakcji w tym rejonie!
Połączenie przeze mnie Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego, Instameet’u w Nowej Hucie i Festiwalu Otwarte Mieszkania w jednym dniu, w sobotę 19 maja, to było raczej kosmiczne przedsięwzięcie, ale udało się, okazuje się, że taka kombinacja może całkiem nieźle razem funkcjonować nawet po lekko niedospanej Nocy Muzeów, która odbyła się dzień wcześniej…
***
*Józef Stanisław Retinger – przyczynił się, aby Morskie Oko pozostało w granicach Austrii, a następnie Polski, równocześnie był ojcem Józefa Hieronima – doradcy Władysława Sikorskiego.
**Gustaw Baruch – przedsiębiorca z Podgórza, dzielnicy Krakowa, właściciel cegielni, kaflarni i pierwszej piekarni parowej w Podgórzu, wymyślił dachówkę z otworami wentylacyjnymi.
***Olga Boznańska – słynna malarka portretów, przedstawicielka modernizmu, autorka takich obrazów jak: Dziewczynka z chryzantemami, Bretonka, Cyganka