Ogrody królewskie na Wawelu nie są duże, ale pachnące i kolorowe. Wciągnęły mnie nienagannie przystrzyżone bukszpanowe alejki, obficie kwitnące francuskie róże, starannie ułożone kwietniki i skrzynie z ziołami. Renesansowe ogrody zostały odtworzone na podstawie badań archeologicznych oraz dostępnej literatury i malarstwa z przełomu XVI i XVII wieku. Klimat epoki ilustrują poszczególne składniki ogrodu: roślinność, kompozycja ich nasadzenia oraz elementy małej architektury ogrodowej.
Na tarasie górnym znajdują się partery ornamentowe, rabaty skrzyniowe oraz łąka kwietna z trejażem, natomiast ogród tarasu dolnego został podzielony na trzy części: południową – z parterami rabatowymi i altaną, środkową – z parterami ornamentowymi i północną – sad. Są jeszcze winnice przy Baszcie Sandomierskiej, które mają przypominać o tradycji uprawy winorośli na Wzgórzu Wawelskim.
I tak lawenda, tymianek, bazylia, majeranek, rozmaryn, szałwia, kocimiętka oraz lilie, piwonie, goździki, nagietki, malwy, róże francuskie polecają się na spokojny spacer od zgiełku i problemów codziennego życia.
Wstęp tylko 5 zł.