Sardynia jest większa niż myślałam, a zima to świetny czas na odkrywanie tej śródziemnomorskiej wyspy z dala od tłumów i utartych szlaków (dodatkowo przekonały nas tanie bilety lotnicze, tanie wypożyczenie auta i tanie noclegi).
We Włoszech nie ma tego, co jest na Sardynii, ani na Sardynii tego, co jest we Włoszech i trudno się nie zgodzić ze słowami Francesco Cetti – XVIII – wiecznego zoologa, bo Sardynia to coś innego, tu z pewnością istnieje inna koncepcja czasu i przestrzeni.
Od dzikich pasm górskich i rezerwatów przyrody, przez spektakularne klify i formacje skalne, aż po wybrzeże z plażami i zatokami – poza sezonem, można tu wędrować kilometrami, nie spotykając żywej duszy. Niezapomnianych wrażeń i bajecznych widoków dostarcza też jazda drogami krętymi do granic niemożliwości (Mistrz Kierownicy jak zwykle dał radę!)
Z niebieskim niebem nad głową i w przyjemnej temperaturze eksplorowaliśmy piękną Terra Sarda, jednak cztery dni to za mało, dlatego musieliśmy dokonywać trudnych wyborów…
Nasz plan na zwiedzanie południowo – zachodniej Sardynii
- Capo Pecora – Przylądek Owiec
- Carloforte – pastelove miasteczko
- Street art na Sardynii
- Bajkowe plaże Sardynii
- Malownicze trekkingi na Sardynii
- Urban exploration na Sardynii
Błękitne morze, złote plaże, oliwkowa zieleń roślinności i cętkowany brąz skał – warto odkryć piękno tej śródziemnomorskiej wyspy. Jeśli jeszcze tam nie byliście – JEDŹCIE!