Pojechałam rowerem testowym z Salwatora do Nowej Huty i zamiast zastanawiać się, czy wszystko pasuje mi w nowym pojeździe, najbardziej zainteresowało mnie to co jest pomiędzy Startem a Metą. A jest na co patrzeć jadąc tą trasą wzdłuż Wisły!
Start przy klasztorze Norbertanek dobrze wróży podróży, bo może opatrzność będzie czuwać, gdy będę się za bardzo rozglądać na boki zamiast przed siebie (sprawdziło się przy kaczkach krzyżówkach).
Oczywiście jak w prawdziwym wyścigu kolarskim jadę etapami.
- Bulwar Rodła – od ujścia rzeki Rudawy do Mostu Dębnickiego. Co ciekawego? Klasztor Sióstr Norbertanek.
- Bulwar Czerwieński – od mostu Dębnickiego do mostu Grunwaldzkiego. Na zakolu Wisły dumnie wznosi się Wawel, gazem zionie smok a na pomniku czeka wierny pies Dżok. Po drugiej stronie Wisły wzrok przyciąga Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha.
- Bulwar Inflancki – od mostu Grunwaldzkiego do mostu Piłsudskiego. Proszę wycieczki po lewej stronie kościół na Skałce a po prawej dawny hotel Forum i chilling zona Forum Przestrzenie.
- Bulwar Kurlandzki – od mostu Piłsudskiego do stopnia wodnego na Dąbiu. Po drodze kładka Ojca Bernatka z kinetycznymi rzeźbami Jerzego Kędziory, most Powstańców Śląskich, most Kotlarski zwany Żółwiem i nowy most kolejowy na Zabłociu.
- Bulwary na Dąbiu – od stopnia wodnego na Dąbiu do rzeki Prądnik.
Pojechałam jeszcze kawałek do M1, tym razem nie rozpraszając się widokami, ale zastanawiając się, czy dobrze mi się jedzie. Dobrze. Następnym razem będę pomykać już na własnym bajku, więc możecie mi życzyć szerokiej drogi, gumowych słupów i połamania szprych (tego ostatniego niekoniecznie).
Czas na rower!