W ramach operacji zamki i pałace tym razem pojechałam do Krzesławic zobaczyć dworek, w którym mieści się muzeum Jana Matejki. To chyba jedyne takie miejsce na naszej planecie, gdzie kustosz uatrakcyjnia zwiedzanie grą na akordeonie guzikowym! Chociaż wśród eksponatów nie znajdziemy słynnych wielkogabarytowych płócien, to jednak można wyjść stamtąd z całkiem pokaźną wiedzą o życiu człowieka, który namalował naszą historię. Ale nie martwcie się, nie będę tutaj pisać biografii artysty, ot tak sobie coś tam nagryzmolę, może parę ciekawostek?
Jan Alojzy Matejko był w połowie Czechem, jego ojciec Franciszek Ksawery Matejko a właściwie František Xaver Matějka przybył do Galicji w charakterze guwernera i nauczyciela muzyki. Początkowo pracował w Kościelnikach (obecnie to dzielnica Nowej Huty), a następnie przeniósł się do Krakowa, gdzie poślubił Joannę Karolinę Rossberg wywodzącą się z polsko-niemieckiej familii rymarzy. W domu Janka dosyć było tłoczno, bo terytorium okupował wraz z dziesięciorgiem rodzeństwa: ośmioma braćmi i dwoma siostrami.
Czy wiecie, że Bitwa pod Grunwaldem (do obejrzenia w Muzeum Narodowym w Warszawie), to wcale nie największy obraz Matejki? Dziewica Orleańska jest większa… a jej, jego (w sensie obrazu a nie Mistrza) wymiary to: 484 x 973 cm. Ponad 47 m2 Dziewicy obecnie eksponuje się w galerii w Rogalinie pod Poznaniem.
Ale wracając do Grunwaldu, jakże niesamowita historia wiąże się z tym obrazem z czasów II wojny światowej. Niemcy poszukiwali go intensywnie i nie trudno się domyślić dlaczego… Niejaki doktor Goebbels wyznaczył nawet nagrodę 2 mln reichsmarek (potem podwyższył ją do 10 mln) za odnalezienie płótna lub info o miejscu przechowywania. Na szczęście dzięki sprytnej akcji Profesora Woydy obraz przeczekał najgorsze czasy w zabetonowanym sarkofagu w jednej z podlubelskich wsi. Przy okazji polecam przeczytać pasjonujące historie ewakuowania polskich dzieł sztuki w czasie II wojny światowej.
Matejko nie był zwyczajnym dzieckiem, cytował fragmenty z Don Kichota, chętnie „odprawiał” msze święte, ale nade wszystko rysował, rysował i jeszcze raz rysował. Uczniowie krakowskiego Nowodworka mogą być dumni, bo Mistrz uczęszczał do ich szkoły i tamże podpatrzył, jak nauczyciele ćwiczą rózgami co bardziej niepokornych uczniów. Namalował to, pokazał ojcu, a ten z kolei profesorowi Wojciechowi Stattlerowi, który kierował krakowską Szkołą Sztuk Pięknych. I tak się zaczęło…, bo trzynastoletniego Jaśka z krótkowzrocznością i złamanym nosem, przyjęto do przyszłej ASP w Krakowie.
Podobno w szkole nazywano go „ambit”, więc nie ma się co dziwić, że dostał stypendium i w 1858 roku peregrynował do Monachium na dalszą naukę. Jednak na obczyźnie poczuł, że tak naprawdę jego miejsce jest w Krakowie i tu maluje mu się najlepiej. Szkicował WSZYSTKO, ale przede wszystkim interesowały go historyczne kompozycje.
Prawdziwa sława przyszła po roku 1862, kiedy świat ujrzał jeden z najwybitniejszych jego obrazów, Stańczyka w czasie balu na dworze królowej Bony. Miał wtedy zaledwie 24 lata, ale to była prawdziwa lekcja historii! A kiedy w Paryżu Kazanie Skargi, nagrodzono złotym medalem, Jan oświadczył się Teodorze Giebułtowskiej – miłości i udręki jego życia, z którą miał pięcioro dzieci. Ośka – Teośka była osobą despotyczną, kłótliwą i egoistyczną, ale przez męża nazywana była „Gwiazdą”, „Panią” i „Władczynią”… Jej twarz posiadają niemal wszystkie kobiety na obrazach Matejki (jako królowa Bona Sforza została namalowana w Hołdzie pruskim).
Matejko namalował wiele portretów swojej rodziny, przyjaciół, przypadkowych osób, osobistości z krakowskich elit i słynne 44 portrety władców Polski, które zamówił wiedeński księgarz i wydawca Maurycy Perles przygotowujący publikację poświęconą historii Polski.
Nieśmiały chłopak, potem wątły starzec w okrągłych, drucianych okularach stworzył tysiące rysunków i wielkich obrazów, którymi starał się przybliżyć narodowi polskiemu momenty glorii, zaprojektował polichromię wewnątrz kościoła Mariackiego, dyrektorował krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, jego uczniami byli Mehoffer, Wyspiański, Tetmajer i Malczewski. Uczestniczył w komisjach konserwatorskich i wykonywał rysunki inwentaryzacyjne podczas otwarcia grobów Kazimierza Wielkiego i królowej Jadwigi w katedrze na Wawelu. Wiele wielkich płócien podarował Narodowi Polskiemu, Sobieskiego pod Wiedniem papieżowi Leonowi XIII, nie szczędził datków na wsparcie ubogich, a za Batorego pod Pskowem kupił dworek w Krzesławicach, w którym zjawiłam się pewnego dnia… Ot i cała historia mojej eskapady do dworku Matejki, gdzie wysłuchałam koncertu na akordeonie, ale przede wszystkim na nowo odkryłam Mistrza, którego obrazy są przepełnione namiętnością, ekspresją, dramaturgią, ale i precyzją konturu, drobiazgowym opracowaniem szczegółów oraz starannie wygładzoną powierzchnią malarską, uzyskaną dzięki oszczędnemu nakładaniu farb….
***
Jan Matejko zmarł 1 listopada 1893 roku z powodu pęknięcia wrzodu żołądka, żył tylko 55 lat. W czasie pogrzebu bił dzwon Zygmunta, a w ostatniej drodze towarzyszyły mu tysiące krakowian…