Uprzejmie donoszę, że zwiedzanie Zawiercia można odbyć w towarzystwie audio przewodnika, który oczekuje na chętnych w Miejskim Ośrodku Kultury a nas zaskoczył w naszym weekendowym gościnnym domu. Pomysłowość Gospodarzy nie zna granic! I tak ze słuchawkami na uszach kroczyliśmy po Zawierciu, a głos poprowadził nas przez wiele kwartałów ulic, resztki starego miasta i… Dzielnicę Cudów. Multimedialnie przeczłapaliśmy z historycznego dworca kolejowego (1914) do willi Szymańskiego (1897), przez łaźnię miejską (1909), Dom Ludowy (1912), szkołę podstawową (1907), pałacyk Holenderskiego z widokiem na czynną hutę szkła, dawny Ratusz Miejski i Resursę Obywatelską (1889).
Po raz pierwszy nazwa Zawiercie została wymieniona w 1431 roku za panowania Bolesława V, księcia opolskiego, w dokumencie nadającym Mikołajowi Czenarowi grunty i zezwolenie na budowę, a jakże, karczmy. Od XV do XIX wieku Zawiercie miało wielu właścicieli. Po III rozbiorze Polski tereny te weszły w skład pruskiej prowincji Nowy Śląsk a po Kongresie Wiedeńskim – Królestwa Polskiego znajdującego się w granicach Imperium Rosyjskiego.
Kiedy w połowie XIX wieku, przez miasto poprowadzono Kolej Warszawsko – Wiedeńską, zaczęło się. Uruchomiono kopalnie węgla brunatnego i rudy żelaza, zakłady hutniczo-odlewnicze, liczne przedsiębiorstwa metalowe: „Ernest Erbe” „Ferrum”, „Ułan”, „Sambor i Krawczyk”, „Poręba”, „Liniarnia”, „Jan Mecner”, Fabrykę Opakowań Blaszanych, „Suchy Element Elektryczny” (ooo??!) i wreszcie w 1901 roku produkcję rozpoczęła Huta Zawiercie. Zalety bliskości tak ważnej linii kolejowej jak i dostęp do dużej ilości wody w postaci rzeki Warty zauważył także niemiecki żyd Memelok, który wybudował tu przędzalnię bawełny. Rozhulał interes a następnie sprzedał go Ginsbergom – braciom, berlińczykom i bankierom w jednym, którzy wkrótce przemianowali fabrykę na Towarzystwo Akcyjne Zawiercie. W 1870 roku w zakładzie pracowało około 3 tysięcy ludzi i wobec coraz większej liczby pracowników oraz fatalnych warunków mieszkaniowych na terenie Zawiercia, zarząd TAZ podjął decyzję o budowie osiedla robotniczego. W 1879 roku nabył grunty i rozpoczął budowę. W pierwszej fazie wytyczono 3 główne aleje ułożone równolegle do siebie oraz postanowiono, że budowa domów ma nastąpić z zapewnieniem przestrzeni na podwórka i zabudowania gospodarcze przy każdym domu. Było to pierwsze w pełni zorganizowane osiedle o zabudowie wielorodzinnej. Oprócz domów mieszkalnych wzniesiono tu szpital na 30 miejsc, dom lekarza z gabinetem przyjęć, pralnię, łaźnie, dom ludowy, piekarnię, szkołę podstawową, resursę oraz dwa kościoły: rzymskokatolicki i ewangelicko – augsburski. Do 1894 roku wybudowano 53 domy murowane i 14 drewnianych, w 1938 roku osiedle posiadało łącznie 80 domów i mieszkało w nich 867 osób. Mimo degradacji w czasach PRL-u, osiedle ma wartość unikatową i stanowi przykład planowej architektury, to pamiątka z przeszłości i cenny zabytek Zawiercia.
W skład osiedla wchodziła także willa dyrektora TAZ Stanisława Szymańskiego zbudowana w 1897 roku według projektu architekta Hugona Kudery (jego dziełem jest także dworek w Oblęgorku wzniesiony dla Henryka Sienkiewicza). Ceglany pałacyk od frontu ozdabiał podjazd z dużym gazonem a całość otaczał park w stylu angielskim. Przepływająca przez tereny parku rzeka Młynówka została przekształcona w system ozdobnych stawów, spełniającym także funkcje użytkowe. Obok willi znajdował się wjazd do parku z okazałą bramą. Obecnie mają tu swoje siedziby biblioteka, izba muzealna i restauracja.
Niestety dynamicznie rozwijającą się fabrykę nie ominął światowy Wielki Kryzys z początku lat trzydziestych XX wieku. Z powodu braku zapotrzebowania na produkty włókiennicze zwolniono dużą część załogi i większość bezrobotnych żyła z zasiłków opieki społecznej. W 1939 Zawiercie włączono do III Rzeszy a fabryka produkowała kombinezony lotnicze dla niemieckiej Luftwaffe. Po wojnie zakład przejął skarb państwa.
Z braku czasu nie dotarliśmy na ulicę Marszałkowską, gdzie znajduje się najlepiej zachowany fragment starego miasta i resztki klimatu z dawnych czasów, obecnie owiane lekko złą sławą. Kiedyś mieszkali tu głównie Żydzi, którzy stanowili 20% mieszkańców Zawiercia. W czasie II wojny światowej Niemcy utworzyli tu getto i zdewastowali synagogę (1880). Po wojnie w bóżnicy ulokował się Polmozbyt.
Cały multimedialny spacer po Zawierciu można oglądnąć i odsłuchać tutaj.
Jak zawsze było intensywnie i arcyciekawie! Dzięki!