OD SEATTLE DO SEATTLE PRZEZ UTAH
W podróż po USA z plecakiem i hamakiem udać się warto. Tym razem w road trip zabraliśmy namioty i ani razu nie żałowaliśmy, że nie śpimy wygodnie w rozsianych wszędzie motelach. Kempingi w parkach narodowych nie mają sobie równych, są tanie, pięknie położone a miejsce pod namiot często jest wielkości boiska. Nadwyżkę „noclegową” zainwestowaliśmy w przedstawiciela General Motor Company, gwiazdę amerykańskich szos, Panie, Panowie przedstawiam wam Yukon’a. Sprawdził się jako awaryjna sypialnia, magazyn i przechowalnia bagażu. Okazało się także, że ma żyłkę offroadową i chętnie wybiera drogi poza utartym szlakiem. Podróż samochodem po Ameryce to stan umysłu, gdzie każda przejechana mila to nowe odkrycie. Ameryka to państwo dla ludzi, gdzie wszystkie działania skierowane są na obywatela, ułatwianie mu życia, dbanie o jego komfort i interes. Dotyczy to także turystów, więc pewnie dlatego tak przyjemnie się tu podróżuje. Wszyscy pozdrawiają nas z uśmiechem, zagadują, pytają, sami o sobie opowiadają, są weseli i ciekawi. Bardzo to miłe.
A już wkrótce:
- Antelope Island State Park, gdzie bizony postanowiły nie wyginąć
- Zion National Park – ziemia obiecana dla 3 milionów turystów…
- Kanarra Creek – hiking do wodospadów wśród imponujących skał
- Left Fork Trail – po wodzie do ukrytego kanionu
- Bryce Canyon National Park. Kto to wogóle zrobił ??!
- Wielkie Pranie w Capitol Reef National Park
- Dolina Goblinów, czyli niegroźne hoodoo – voodoo
- Arches National Park. Czy można przedawkować łuki?
- Canyonlands. Czy można przedawkować kaniony?
- Red Cliffs & Snow Canyon – ukryte skarby Utah
- Oko w oko z Grzechotnikiem
- Grand Staircase Escalante National Monument – park wielkiej klatki schodowej…
- Seattle – miasto Nirvany i parków
pobudka, jak to w wakacje, o 6 rano…
Dzięki Simina & Paweł za wspólną wspaniałą podróż, świetne towarzystwo, za rozmowy, za nowe doświadczenia, za pasję odkrywania nowych miejsc, za radość, za uśmiech, za cieszenie się chwilą, za słońce, wiatr i śnieg, za namiocik i Yucona, za fantastyczne widoki (i te na przyszłość też :), za nowe smaki, za nieograniczoną obfitość wszystkiego, za to, że byliście i jesteście z nami! We love you! (no normalnie, jak na rozdaniu Oskarów…)