Kuchenne rewolucje, czyli jak udekorować stół

Artystyczno – kulinarny wypad nr 93 / EAT ART Escapade No. 93

Zastawa razem z resztkami jedzenia przytwierdzona do blatu stołu i powieszona na ścianie jak obraz, to wizytówka awangardowego artysty Daniela Spoerri. Te bardzo oryginalne trójwymiarowe kompozycje można teraz oglądać w MOCAK‚u na wystawie Sztuka wyjęta z codzienności. Wspólny posiłek, talerze, sztućce, serwetki, kieliszki, popielniczki, resztki jedzenia, to co człowiek je, na czym je i co po sobie zostawia, zostało przez artystę utrwalone w formie przestrzennych obrazów – stołów. Spoerri wypracował swój własny niepowtarzalny sposób ekspresji i skupił się głównie na sztuce … kulinarnej, czyli EAT ART. Międzynarodową sławę przyniosły mu w latach 60-tych ubiegłego wieku, obrazy-pułapki, czyli martwe natury, które tworzył z rzeczywistych przedmiotów. Artysta maniakalnie kolekcjonuje różnego rodzaju przedmioty, które wyszukuje na pchlich targach. Stoły handlarzy lub kolekcjonerów kupuje w całości, taką “kompozycję” utrwala i w ten sposób tworzy specyficzne dokumenty czyjegoś życia. Daniel to kolekcjoner. To legenda sztuki współczesnej. Odkrył własną metodę pokazywania świata, która innym otwiera oczy na nieodkryte dotąd obszary.

Na wystawie w MOCAK’u możemy zobaczyć:

  • Stoły – pułapki
  • To zostaje, czyli „resztki po człowieku”
  • Karnawał zwierząt
  • Gablotki jednodniowe
  • Krajobraz w tle
  • Kolekcje, czyli przedmioty z jednej rodziny

Daniel Spoerri urodził się w 1930 roku w Rumunii, ale w 1942 roku po śmierci ojca razem z resztą rodziny uciekł przed nazistami do Szwajcarii. Studiował balet klasyczny w Zurychu, taniec w Paryżu, był głównym tancerzem w Operze Narodowej w Bernie, był choreografem, reżyserem i scenografem. W 1959 roku zamieszkał we Francji i zaczął zajmować się poezją. W 1960 roku poznał artystów łączonych z ruchem Nowego Realizmu i zaczął tworzyć swoje pierwsze tableux-pieges, tzw. obrazy-pułapki. W 1963 w kolońskiej galerii Rudolfa Zwirnera, zorganizował ekspresowy wernisaż, który trwał do czasu “aż ugotuje się jajko”, czyli kilka minut… W tym czasie rozpakował dzieła, rozwiesił je i ponownie spakował. Innym razem przekształcił galerię w sklep spożywczy. W ramach swoich wystaw podejmował zwiedzających ucztami niczym szef restauracji. W Düsseldorfie otworzył własną restaurację, gdzie prezentował dzieła nadające się do skonsumowania, np. rzeźby z chleba, natomiast w paryskiej Restaurant de la Galerie, zatrudniał kelnerów ze świata sztuki. Opublikował także pamiętnik zawierający obok wątków biograficznych przepisy i receptury swoich ulubionych dań.

Kompozycje przyklejone do stołów nie tylko przyniosły mu sławę, ale i pieniądze. Obraz – pułapka wykonany w 1964 roku, zwierający pozostałości po posiłku Marcela Duchamp’a sprzedano w 2008 roku za ponad 200 000 $.

Spoerri to obieżyświat, który mieszkał w Niemczech, Francji, Grecji, Austrii a obecnie w Seggiano, we włoskiej Toskanii prowadzi Il Giardino di Daniel Spoerri – Ogród Daniela Spoerri. Ten zaczarowany ogród, to miejsce jak z bajki. Na 16 hektarach znajduje się ponad 100 instalacji wykonanych przez 50 artystów, których Spoerri zaprosił do tworzenia wspólnej plenerowej galerii. To wszystko możemy podziwiać spacerując po ogrodzie.

Happeningi, performance, awangardowa sztuka – to co lubię najbardziej. Spoerri – to zadziwiający, prowokujący i z dużym poczuciem humoru – szef artystycznej kuchni.

PS.

Ta wystawa w MOCAK’u przypomniała mi innego fascynującego artystę, Jean’a Tinguely, którego kinetyczne rzeźby „jak ze szrotu” podziwiałam w Bazylei. Okazuje się, że obaj panowie przyjaźnili się i wspólnie dzielili pasję do pchlich targów. A co oglądałam w Muzeum Jean’a Tinguely ?

Kuchenne rewolucje, czyli jak udekorować stół