Śladami cmentarzy Dušana Jurkoviča
Zainspirowani przewodnikiem „Bieszczady, Beskid Niski, Góry Sanocko-Turczańskie” wydawnictwa ExpressMap, zdecydowaliśmy się na wycieczkę szlakiem cmentarzy z I wojny światowej, zaprojektowanych przez słowackiego architekta Dušana Jurkoviča. Ponieważ wyjście planujemy w długi weekend majowy, mamy nadzieję że jak zwykle w Beskidzie Niskim, na szlakach nie będzie dużo ludzi.
Trasę rozpoczniemy w miejscowości Konieczna, a skończymy w pobliskiej wsi Zdynia. Łączna długość to około 25 kilometrów i ponad 600 m przewyższeń. Według przewodnika czas przejścia 6 godzin, nam zajęło dwie więcej, wliczając przerwy na zdjęcia i odpoczynek.
Do Koniecznej docieramy rano około 9-tej. Sama wieś to zaledwie parę domów, położonych w górnym biegu rzeczki Zdynia, nieopodal przejścia granicznego ze Słowacją. W obejściach pusto, tylko psy szczekaniem przypominają, że wieś jednak jest zamieszkana. Pozostawiamy samochód na boisku przy cerkwi z nadzieję, że jak wrócimy dalej będzie tam stał. Cerkiew pod wezwaniem św. Wielkiego Bazylego należy do diecezji przemyskiej Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Zbudowana została w latach 1903 – 1905, od 1957 do 1961 roku były w niej odprawiane nabożeństwa w obrządku bizantyjsko-ukraińskim. Obecnie jest kościołem filialnym parafii w Zdynii.
Obok kościoła znajduje się cmentarz wojskowy nr 47 z kwaterą żołnierzy poległych w czasie I wojny światowej, zaprojektowany przez Dušana Jurkoviča. Jest jednym z ponad 400 cmentarzy wojennych zbudowanych przez Oddział Grobów Wojennych C. i K. Komendantury Wojskowej w Krakowie. Cmentarz, a właściwie jego wydzielona kwatera zajmuje powierzchnię około 50 metrów kwadratowych, otoczonych kamiennym murem z narożnymi bryłami w kształcie krzyża. W 1916 roku stanęły na nim 2 wysokie drewniane krzyże z daszkami, po remoncie ustawiono je ponownie z jednakowymi tabliczkami z datą 1915. Na cmentarzu było pochowanych prawdopodobnie 126 żołnierzy w trzech grobach zbiorowych, w tym 18 Austriaków z 27 i 47 pułku piechoty i 18 Rosjan.
Po krótkiej sesji fotograficznej wracamy na drogę idącą w kierunku Gorlic i po przejściu 100 metrów odnajdujemy początek niebieskiego szlaku wiodącego na pobliski szczyt Beskidka. Zanim jednak zanurzymy się w leśne ostępy, raźno maszerując wśród pól, musimy przekroczyć niezliczone ilości „elektrycznych pastuchów”, mając nadzieją, że nie są pod prądem. Podejście do grani Beskidka (685 m n.p.m.) nie jest bardzo strome i zajmuje około 25 minut. Na szczycie napotykamy graniczny czerwony szlak, wzdłuż którego będzie wiodła dalej nasza trasa, teraz jednak, niejako w przerwie, czarnym szlakiem przechodzimy 300 metrów do kolejnego na naszej liście cmentarza nr 46.Cmentarz położony jest w szczytowej partii Beskidka po jego północno-wschodniej stronie, około 800 metrów na północny zachód od przełęczy Beskidek. Parędziesiąt metrów dalej przebiega polska granica ze Słowacją. Na cmentarzu znajduje się 6 grobów zbiorowych oraz 48 grobów pojedynczych, gdzie pochowani są żołnierze polegli w czasie walk w styczniu i lutym 1915. Pochowano w nich 164 żołnierzy armii austro-węgierskiej, 148 rosyjskiej oraz 3 osoby, których przynależności armijnej nie ustalono, 151 osób nie udało się zidentyfikować. Groby żołnierzy austro-węgierskich mają drewniane, rzeźbione krzyże łacińskie a żołnierzy rosyjskich krzyże patriarchalne. Głównym elementem cmentarza jest 20-metrowa wieża stojąca na kamiennym tarasie, z wypisanymi na czterech metalowych tablicach inskrypcjami w języku niemieckim. Niestety za sprawą turystów niszczących napisy, są bardzo trudne do odczytania:
Tu, wśród ciemnych lasów, ziół pachnących i gór błyszczących w dali,
dzielni żołnierze pokonawszy wroga na spoczynek się udali.
(niem.) In reiner Höhe Duft und Glanz, umgrünt von der freien Berge Kranz mit dem Feinde geschort
den sie bezwangen sind des Kaisers Soldaten zur Ruh gegangen.
Ku czci swoich, tu pochowanych 167 bohaterskich synów,
wdzięczna Ojczyzna zbudowała ten cmentarz.
(niem.) Zu Ehren seiner hier bestatteten 167 Heldensöhne
hat das dankbare Vaterland diesien Friedhof erbaut.
W tej ziemi o którą walczyli – 135 rosyjskich żołnierzy znalazło swój grób.
(niem.) In dieser Heiss umstrittenen Erde, haben 135 russische Soldaten – ihr Grab gefunden.
Zbudowano w roku 1916.
(niem.) Erbaut im – Jahre Eintausend Neunhundert Sechzehn.
Teren cmentarza jest ogrodzony jest drewnianym płotem łączącym słupki z łupanego kamienia i zwieńczone gontowym daszkiem. Aktualnie cmentarz jest odnawiany.
Kończymy zwiedzanie cmentarza i wracamy tą samą drogą, którą przyszliśmy na czerwony szlak. Teraz naszym celem jest Jaworzyna Konieczniańska. Czytając opis w przewodniku moją uwagę zwrócił fragment mówiący o „stromym podejściu” – faktycznie szlak początkowo dosyć łagodnie pnący się pod górę w pewnym momencie staje się koszmarnie stromy, przecząc nazwie Beskidzu Niskiego. Po około godzinie wreszcie osiągamy główny szczyt, skąd kiedyś można było oglądać szeroką panoramę Beskidu Niskiego z szczytami Lackowej, Magury Małastowskiej, obecnie ze względu na spore zalesienie, pozostały widoczne tylko jej fragmenty. Tu też spotykamy pierwszych turystów, idących z przeciwnego kierunku – jak się potem okaże, spotkamy ich ponownie tym razem na końcu naszej wędrówki. Po krótkim odpoczynku schodzimy, już nie tak stromym szlakiem na przełęcz Regietowską, gdzie znajduje się węzeł szlaków turystycznych idących od strony Wysowej, Regetowa i słowackiej Regetovki. Zmieniamy szlak na żółty i wzdłuż potoku Regetówka podążamy w kierunku nieistniejącej wsi Regetów Wyżny i Regetowa Niżnego, całkowicie wysiedlonych po II wojnie światowej.. Wzdłuż drogi rozstawione są tablice informujące z jakimi ptakami możemy się spotkać, niektóre nazwy jak gąsiorek, śpiewak czy świergotek drzewny są niezwykle urokliwe. W połowie trasy znajduje się odejście szlaku prowadzące do cmentarza nr 48 (1 km, około 40 minut podejścia i 20 minut z powrotem), niestety z braku czasu zwiedzimy ją idąc następnym razem od strony Wysowej. Droga do Regetowa prowadzi wśród pól, z przepięknymi widokami na otaczające ją szczyty Jaworzyny i Rotundy. Po około godzinie docieramy do studenckiej bazy namiotowej w Regetowie, obecnie zamkniętej (czynna jest tylko na przełomie lipca i sierpnia), gdzie zmienimy szlak ponownie na czerwony, prowadzący w kierunku szczytu Rotundy i wsi Zdynia. Krótkie podejście doprowadza nas do głównego celu naszej wyprawy – cmentarza na Rotundzie.
Na szczycie Rotundy znajduje się cmentarz nr 51, uważany za jeden z najpiękniejszych cmentarzy zaprojektowanych przez Duszana Jurkowicza. Pochowano tu 42 żołnierzy austriackich oraz 12 rosyjskich. Cmentarz w pierwotnym kształcie składał się z 4 mniejszych wież oraz piątej, najwyższej 16-metrowej, w pobliżu której, znajdowały się mogiły i zborowe groby z drewnianymi krzyżami a całość była otoczona kamienistym murem. Ponieważ szczyt Rotundy nie był zalesiony, cmentarz był widoczny z dużej odległości. Obecnie odnowiono 3 mniejsze wieże i postawiono 24 drewniane krzyże nagrobne. Staraniem różnych inicjatyw z udziałem Austriackiego Czerwonego Krzyża w ostatnich latach teren cmentarza został uporządkowany.
Na największej z wież umieszczona była inskrypcja autorstwa Hansa Hauptmanna, oficera armii austro-węgierskiej, współtwórcy zespołu zachodnio-galicyjskich cmentarzy wojennych:
Nie płaczcie, że leżymy tak z dala od ludzi,
a burze już nam nieraz we znaki się dały,
wszak słońce co dzień rano tu nas wcześniej budzi
I wcześniej okrywa purpurą swej chwały.
(niem.) Klagt nicht daß unser Grab der Sturm umheult
Auf dieser einsam menschenfern Höhe,
Hier sind dem Ruf der Ewigkeit wir näher,
Und früher wirft allmorgendlich die Sonne
Ihr Purpurbahrtuch leuchtend über uns.
Często odpisywana w internecie inskrypcja nie jest odnowiona i można ją przeczytać tylko na prowizorycznej tablicy, leżącej u stóp największej z wież.
Ze szczytu Rotundy schodzimy czerwonym szlakiem w pierwszej kolejności do przysiółka Ług, a potem do samej wsi Zdynia. Stąd już tylko ostatnie pięć kilometrów asfaltową drogą do Koniecznej. Wcześniej odwiedzimy jeszcze ostatni dziś cmentarz nr 52 w Zdynii oraz cerkiew, niestety jak większość zamkniętą.
Kwatera wojskowa znajduje się na położonym bezpośrednio przy drodze cmentarzu wiejskim i zajmuje powierzchnię około 125 metrów kwadratowych, otoczonych kamiennym murem. Na cmentarzu pochowano prawdopodobnie 46 żołnierzy poległych w lutym 1915 roku, w dwóch grobach zbiorowych oraz 3 pojedynczych, w tym 17 Rosjan i 29 Austriaków głównie z 47 pułku piechoty z Mariboru w Słowenii i 14 pułku obrony krajowej. Na kamiennym pomniku zwieńczonym krzyżem zachowała się oryginalna tablica kamienna z inskrypcją w języku niemieckim:
Wierni przysiędze i obowiązkowi
w bitwie krew swoją i życie oddali
bez względu na to, czy na dziejów szali
wrogiem nam, czy też przyjacielem byli,
jako wzorowi żołnierze
na wieczną pamięć sobie zasłużyli.
(niem.) Getreu dem Eide, getreu der Pflicht
haben sie Blut und Leben
auf Heter Walstatt gegeben
Ob Freund, ob Feind – für Ewig nicht
sollen des Ruhmes entraten
die wackern toten Soldaten.
Cmentarz jest wyremontowany, wykonano również nowe krzyże drewniane, aczkolwiek bez tablic nagrobnych.
Słowacki architekt, autor projektów i realizacji wielu cmentarzy z okresu I wojny światowej. Urodził się 23 sierpnia 1868 w Turá Lúka na Słowacji, jego ojcem był ewangelicki proboszcz, a rodzina miała bardzo patriotyczne korzenie. Po wybuchu I wojny światowej, młody architekt zgłasza się do wojska i zostaje jednorocznym ochotnikiem. W latach 1916-1918 pracuje w Oddziału Grobów Wojennych C. i K. komendantury wojskowej w Krakowie. będąc projektantem i nadzorcą budowy cmentarzy wojennych w okręgu żmigrodzkim. Jego projekty uznawane były i są za jedne z najbardziej udanych pod względem kompozycji w całej zachodniej Galicji. Jest autorem szeregu krzyży kamiennych i żeliwnych, ciekawych rozwiązań zdobień narożnych słupków i ogrodzeń oraz projektów gontyn (wież cmentarnych). Do najbardziej znanych należą cmentarze: nr 52 na Rotundzie, nr 8 w Nowym Żmigrodzie, nr 11 w Woli Cieklińskiej czy nr 123 w Łużnej.
Jest też autorem między innymi schronisk górskich Libušín i Maměnka na Pustevnách w Beskidzie Śląsko-Morawskim, drogi krzyżowej na górze Hostyn koło Ołomuńca, przebudowy zamku w Nowym Mieście nad Metują, sanatorium Kocha w Bratysławie czy stacji kolei linowej na Łomnicę w Tatrach Wysokich. Po II wojnie światowej zaprojektował monumentalny pomnik-mauzoleum Słowackiego Powstania Narodowego w Kremniczce koło Bańskiej Bystrzycy.
Zmarł 21 grudnia 1947 w Brezovej pod Bradlom, w 2007 roku został pośmiertnie odznaczony przez Prezydenta Republiki Słowackiej Krzyżem Pribiny I klasy.
- strona WWW.BESKID-NISKI.PL
- Wikipedia, opisy cmentarzy wojskowych z okresu I wojny światowej: 46, 47, 51, 52
- strona Polskie Cmentarze.PL
- Stare Cmentarze.PL