Scorpions, czyli Kottak Attack Mąciwoda
Koncertowy wypad nr 33 / Escapade No. 33
Informuję posłusznie polonistów, że w tytule brakuje przecinka, ale tak mi pasowało i już!
Może nie jestem wielką fanką niemieckiego zespołu Scorpions, ale na koncert z okazji 50-lecia formacji po prostu warto było pójść – podobno z tej okazji zagrali już ponad 300 koncertów…
Wszystko zaczęło się w 1965 roku w Hannoverze a głównymi postaciami byli i częściowo są do tej pory: Klaus Meine – wokalista, gitarzysta i autor tekstów, Rudolf Schenker – gitarzysta i główny kompozytor, Michael Schenker – gitarzysta, Lothar Heinberg – basista i Wolfgang Dziony – perkusista. Od tego czasu wydali 19 studyjnych płyt, cztery koncertowe, w sumie ponad 100 mln egzemplarzy i zagrali oczywiście niezliczoną ilość koncertów. A propos koncertów, to nawiększy odbył się właśnie w podkrakowskim Pobiedniku w 2000 roku z udziałem prawie 800 000 tysięcy ludzi.
Fantastyczne gitarowe solówki, proste riffy, charakterystyczny głos wokalisty, piękne rockowe-ballady, kapitalna płyta Moment of Glory nagrana z orkiestrą symfoniczną Berliner Philharmoniker w 2000 roku, a teraz jeszcze nasz człowiek w składzie, czyli Paweł Mąciwoda, chłopak spod Krakowa, jednym słowem trudno nie lubić Scorpionsów za to wszystko. A z kontrowersyjnych rzeczy na ich temat, to trochę alkoholu, narkotyków i okładki ich płyt: Vigin Killer, Lovedrive, Animal Magnetism.
W czasie piątkowego koncertu w Tauron Arenie do najbardziej widowiskowych momentów należały oczywiście Kottak Attack, kiedy to perkusista, z szybkością karabinu maszynowego walił w bębny i talerze oraz demonstrował swoje tatuaże, gitarowe wiatraki Schenkera (być jak Townsend z The Who?) a także rozwinięcie 180 metrowej biało-czerwonej flagi w czasie utworu Wind of Change. Klaus Meine w swoim charaktreystycznym bereciku i 67 latami na karku, nadal „daje radę” a koledzy bardzo mu pomagają, wykonując często długie solówki. A kto przybył do Tauron Areny ? I młodzi i starzy i wszyscy świetnie bawili się w rytmie hard rocka, heavy metalu i scorpio-ballad. Na scenę poleciało nawet kilka staników, czym panowie się nieco zdziwili…
Podsumowując: to było bardzo udane, profesjonalne widowisko a dla fanów dobra muzyczna zabawa. Niesamowite było też oglądanie niezwykle szczęśliwego Pawła Mąciwody, który grał ze Scorpionsami po raz pierwszy u siebie, w Krakowie.
Na koniec jeszcze set lista:
- Going Out With a Bang
- Make It Real
- The Zoo
- Coast to Coast
- Top of the Bill / Steamrock Fever / Speedy’s Coming / Catch Your Train
- We Built This House
- Delicate Dance
- Always Somewhere / Eye of the Storm / Send Me an Angel
- Wind of Change
- Rock 'n’ Roll Band
- Dynamite
- In the Line of Fire
- Kottak Attack
- Blackout
- Big City Nights
Bis:
- Still Loving You
- Rock You Like a Hurricane
PS. Jak zawsze można trochę przyczepić się do akustyki w Tauron Arenie lub może bardziej do akustyka?…