Oparta na faktach, niesamowita historia Marii Altmann, która podjęła walkę z rządem Austrii o zwrot słynnego obrazu Gustava Klimta. Obraz przedstawia portret Adeli Bloch-Bauera, czyli jej cioci. I tak to się zaczęło.
Maria Altmann uciekła z Wiednia z mężem Fritzem – śpiewakiem operowym – i zamieszkała w Los Angeles. Przez całe życie starała się zapomnieć o tym co spotkało żydowskie rodziny w Austrii w latach 30. XX wieku. Śmierć jej siostry obudziła w niej wspomnienia i chęć by szukać sprawiedliwości. Portret należał do jej rodziny i postanowiła go odzyskać. Pomógł jej w tym Randol Schoenberg, młody prawnik, którego mama była przyjaciółką rodziny Bloch. Randol gdy był nastolatkiem poszedł z mamą do muzeum sztuki Belvedere w Wiedniu. Zatrzymali się tam przed najcenniejszym obrazem w kolekcji, czyli Złotą Adelą namalowaną przez Gustawa Klimta. Jego mama zapytała: Czy pamiętasz przyjaciółkę babci, Marię? To jest jej ciocia, Adele Bloch-Bauer – powiedziała mu mama. Schoenberg pamięta, jak wpatrywał się w ten cudowny portret. Kilka lat później właśnie ten obraz miał zmienić bieg jego życia. W 1998 r., gdy Schoenberg był młodym prawnikiem z małym dzieckiem i domem wymagającym remontu, mama poprosiła go o przysługę. Przyjaciółka jego babci, Maria Altmann, wtedy już starsza pani po osiemdziesiątce, potrzebowała pomocy.
A oto krótka historia tego obrazu.
Portret Adeli Bloch-Bauer jest jednym z najsłynniejszych portretów XX wieku. Nie tylko ze względu na jakość i piękno obrazu, lecz również ze względu na niesamowitą historię jego powstania. Austriacki przemysłowiec Ferdynand Bloch-Bauer, zamówił portret swojej dużo młodszej żony Adeli, u lokalnego artysty. Portret został zamówiony w roku 1903 a ukończony w 1907….
Maria Altmann zmarła w 2011 r., w wieku 94 lat. Sprzedała Złotą Adelę za 135 mln dolarów Ronaldowi Lauderowi, synowi Estee Lauder, założycielki słynnej firmy kosmetycznej, pod warunkiem że obraz będzie stale wystawiony w jego Neue Galerie w Nowym Jorku (zobacz TUTAJ). Nie kupiła sobie nowego samochodu ani nowego domu, ale większość pieniędzy przeznaczyła na cele charytatywne. Twierdziła, że w tej sprawie nigdy nie chodziło jej o pieniądze: chciała pokazać Austrii, że naprawdę jest coś takiego jak sprawiedliwość.